(ok, mam słabą twarz, ale mam nadzieję, że ze względu na okoliczności wybaczycie mi zmęczone miny. Jeśli się uda to w poniedziałek wprowadzę się do miejsca, gdzie nie mam wszędzie daleko, trzymajcie kciuki)
A oprócz tego to nigdy nie rozumiałam o co chodzi z brytyjską pogodą, bo czasem bywa lepsza od polskiej. Dziś, nie wiadomo po co, włożyłam kalosze i nic. Było mi cały dzień za ciepło :(
Póki co piszę z jakiegoś zawieszenia pomiędzy normalnym życiem, a stanem, kiedy nie ma się mieszkania, myśli się tylko o tym i nie wie się jak będzie wyglądać przyszłość :(. Tym bardziej docencie fakt, że w przerwach między jednym oglądaniem, a drugim miałam chwilę, żeby pójść na Portobello i zrobić kilka zdjęć mojego stroju dobrego-lokatora. Enjoy!