środa, 20 czerwca 2012

EDEN

Hej, jestem Dagmara.
A to EDEN MAGAZINE:






Czyli magazyn stworzony przeze mnie i moich znajomych w ramach finalnego projektu pierwszego roku moich studiów na London College of Fashion. Jak już kiedyś wspominałam, w ramach zadania znaleźć mieliśmy specyficzny rejon Londynu i specjalnie dla niego stworzyć minimum szesnastostronnicową publikację, pięciominutowy film i szablon strony online, a na to wszystko dostaliśmy "jedynie" 8 tygodni.

Zasad nie było zbyt dużo - nie mogliśmy wybrać tylko hipsterskich kolebek takich jak Shoreditch czy Hackney, bo według naszych wykładowców wszystko na ich temat zostało już napisane. Razem z moją grupą postanowiliśmy więc pójść w zupełnie innym kierunku i stworzyć publikację dla jednej z najdalej wysuniętych na zachód części Londynu - Kew.


Kew- A Portrait (Final) from LynnlyBenson on Vimeo.


(nasz fiiilm!)

Do niedawna wioska, w której mieściły się botaniczne ogrody królowej, dziś nadal postrzegana jest przez większość Londyńczyków i samych jej mieszkańców jako dzielnica istniejąca poniekąd obok zgiełku wielkiego miasta. Pełno jest w niej zieleni, małych domków, nawet powietrze jest inne i nie przeszkadzają temu startujące co dwie minuty samoloty z pobliskiego Heathrow.


Kim są więc mieszkańcy Kew i do kogo skierowaliśmy nasz magazyn? 


Przede wszystkim - to ludzie, którzy albo urodzili się w Kew albo urodzili się bogaci ALBO rozbili bank. Domy osiągają tu niebagatelne ceny, które nawet trudno sobie wyobrazić. Mimo wszystko, w Kew nie czuć snobizmu, tak jak np. w słynnym na cały świat, dzięki "REALITY" show Chelsea - jego mieszkańcy doceniają zarówno sztukę i modę, jak i naturę i zdrowy styl życia; pielęgnują swoje ogrody i jeżdżą samochodami vintage. No i przede wszystkim - są uśmiechnięci! 


W Londynie panuje powszechna opinia, że Kew to świetne miejsce do wychowywania dzieci - i właśnie do młodych, zamożnych rodzin z dziećmi skierowaliśmy naszą publikację. Miało być jasno, prosto, estetycznie,ale też nie do końca minimalistycznie i poważnie, trochę ciepło. Mam nadzieję, że się udało ;).


Czym zajmowałam się ja?
Oczywiście - robiłam zdjęcia, w tym okładkowe, całą sesję zdjęciową i te do artykułu o Tweed Run. Napisałam też dwa artykuły - jeden o wystawie sukien balowych w Victoria&Albert Museum, drugi to mały zbiór najciekawszych rzeczy do robienia z rodziną w zachodnim Londynie. Oprócz tego byłam operatorem kamery i pomagałam przy edytowaniu filmu. Ufff, trochę pracy.


Mam nadzieję, że się podoba. Nie planujemy wydawania magazynu na serio jak niektórzy nasi koledzy z roku, bo to raczej rzucanie się z motyką na słońce, szczególnie na pierwszym roku studiów,ale miło zobaczyć jak 8 tygodni naszej pracy przekształciło się w coś, hm, namacalnego? No i wiem, że w Polsce nigdy na studiach tak "praktycznego" zadania bym nie miała. No, enjoy!




ps. a przy okazji - przywróciłam zakładki SKLEP i FAQ na górze strony. W sklepie trochę nowych rzeczy, do FAQ postaram się niedługo dodać większość pytań zadawanych mi w związku z moimi studiami, Londynem, rozmiarem buta, etc. :) 





5 komentarzy:

Movielicious pisze...

swietnie wykonane zadanie,
w ogóle - kapitalny pomysl na projekt, totalnie mi sie podoba idea i wykonanie, gratulacje !!!

agata pisze...

Super wam to wyszło, zdecydowanie widać wkład pracy :) Zrobiłaś świetne zdjęcia, filmik też bardzo ładny. Jedynie niektóre czcionki są, jakby to ująć...trochę nie-magazynowe i to bym zmieniła.
A o tej wystawie sukni balowych w V&A słyszałam jakiś czas temu, strasznie żałuję, że nie będzie mnie w tym roku w Londynie!

Wanda pisze...

Hm, podejrzewam, że to pytanie zabrzmi głupio, ale i tak je zadam. ;) Czy reklamy w magazynie są prawdziwe? W sensie rozmawialiście na ich temat z firmami, czy po prostu je skądś skopiowaliście?

A tak poza tym - dobra robota!!!

Dag'marre pisze...

to tylko szkolny projekt, więc reklamy po prostu zeskanowaliśmy i wkleiliśmy - musieliśmy je jednak dostosować do naszego target marketu, itd ;)

Rykoszetka o życiu w mieście pisze...

Strasznie mi się podoba, jak wyszedł Wasz magazyn! :D