piątek, 20 lipca 2012

here we go again

jako, że kilka osób podłechtało (okropne słowo) ostatnio moją próżność komplementując wakacyjne zdjęcia, wrzucę jeszcze kilkanaście z walających się po sieci stutrzydziestu i obecnych na moim dysku pięciuset. Tutaj są jakieś bardziej aktualne focie i ogólnie zawsze dużo foci, bez mojego idiotycznego pisania. Buzi buzi.


Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us

10 komentarzy:

Klaudia pisze...

God bless Riennahera <3 i łej 'podłechtywanie' :D

Anonimowy pisze...

piękne zdjęcia. ja uwielbiam Twoje "idiotyczne pisanie". nie uważam, że jest idiotyczne.

Anonimowy pisze...

i tak chcemy więcej!

Anonimowy pisze...

są piękne :) ale chętnie obejrzałabym jeszcze takich 100

Anonimowy pisze...

A mnie fascynuje jeszcze jedna sprawa - jak z porozumiewaniem się? Rzekomo Włosi są tak samo chętni do uczenia się angielskiego, jak Hiszpanie. Nie miałaś żadnych problemów?

Anonimowy pisze...

Fajne zdjęcia.
A co do osoby nade mną, to jak byłam we włoszech to bez problemu dogadywałam się po angielsku.
Pozdrawiam

Dag'marre pisze...

kurcze, dodalam ten komentarz gdzie indziej. A więc:
bardzo dużo Włochów ma opanowany język angielski w stopniu, powiedzmy, komunikatywnym, choć zdarzały się miejsca, gdzie gdy próbowaliśmy dogadać się po angielsku ludzie patrzyli się na nas jak na przybyszów z innej planety (jezu, kolejne idiotyczne sformułowanie), zresztą, wydaje mi się, że uniwersalny język gestów i pokazywania palcem zawsze na wakacjach sprawdza się najlepiej.

Gorzej było, gdy po podróży samolotem i pociągiem przyjechaliśmy do hotelu o 3 nad ranem i dowiedzieliśmy się, że wszyscy są zaskoczeni naszą rezerwacją, którą dokonałam mailowo w maju ;p

Anonimowy pisze...

Dzięki za odpowiedź, ale tym ostatnim to mnie nie uspokoiłaś :D Będę w czterech różnych miastach, mam nadzieję, że obędzie się bez takich niespodzianek :D

Dag'marre pisze...

jeżeli dokonujesz rezerwacji za pomocą jakichśtam hostelbookers czy hostelsclub to nie powinno być żadnych problemów, zresztą, w moim przypadku wszystko rozwiązało się dobrze i chociaż podczas kilku dni zmienialam pokoj trzy razy to najfajniejszy miałam najdłużej :D

Rykoszetka o życiu w mieście pisze...

Ach, fantastycznie! :-)