Jedną z największych zalet mieszkania w domu jest to, że mogę pożyczać ciuchy od mojej mamy - spodnie, które mam na sobie to chyba pierwsze, które naprawdę miło mi się nosi, no i choć muszę związywać je paskiem w talii, żeby mi nie spadły to dobrze wyglądają kiedy są trochę za duże.
środa, 27 czerwca 2012
piątek, 22 czerwca 2012
środa, 20 czerwca 2012
EDEN
Hej, jestem Dagmara.
A to EDEN MAGAZINE:
Czyli magazyn stworzony przeze mnie i moich znajomych w ramach finalnego projektu pierwszego roku moich studiów na London College of Fashion. Jak już kiedyś wspominałam, w ramach zadania znaleźć mieliśmy specyficzny rejon Londynu i specjalnie dla niego stworzyć minimum szesnastostronnicową publikację, pięciominutowy film i szablon strony online, a na to wszystko dostaliśmy "jedynie" 8 tygodni.
Zasad nie było zbyt dużo - nie mogliśmy wybrać tylko hipsterskich kolebek takich jak Shoreditch czy Hackney, bo według naszych wykładowców wszystko na ich temat zostało już napisane. Razem z moją grupą postanowiliśmy więc pójść w zupełnie innym kierunku i stworzyć publikację dla jednej z najdalej wysuniętych na zachód części Londynu - Kew.
Kew- A Portrait (Final) from LynnlyBenson on Vimeo.
(nasz fiiilm!)
Do niedawna wioska, w której mieściły się botaniczne ogrody królowej, dziś nadal postrzegana jest przez większość Londyńczyków i samych jej mieszkańców jako dzielnica istniejąca poniekąd obok zgiełku wielkiego miasta. Pełno jest w niej zieleni, małych domków, nawet powietrze jest inne i nie przeszkadzają temu startujące co dwie minuty samoloty z pobliskiego Heathrow.
Kim są więc mieszkańcy Kew i do kogo skierowaliśmy nasz magazyn?
Przede wszystkim - to ludzie, którzy albo urodzili się w Kew albo urodzili się bogaci ALBO rozbili bank. Domy osiągają tu niebagatelne ceny, które nawet trudno sobie wyobrazić. Mimo wszystko, w Kew nie czuć snobizmu, tak jak np. w słynnym na cały świat, dzięki "REALITY" show Chelsea - jego mieszkańcy doceniają zarówno sztukę i modę, jak i naturę i zdrowy styl życia; pielęgnują swoje ogrody i jeżdżą samochodami vintage. No i przede wszystkim - są uśmiechnięci!
W Londynie panuje powszechna opinia, że Kew to świetne miejsce do wychowywania dzieci - i właśnie do młodych, zamożnych rodzin z dziećmi skierowaliśmy naszą publikację. Miało być jasno, prosto, estetycznie,ale też nie do końca minimalistycznie i poważnie, trochę ciepło. Mam nadzieję, że się udało ;).
Czym zajmowałam się ja?
Oczywiście - robiłam zdjęcia, w tym okładkowe, całą sesję zdjęciową i te do artykułu o Tweed Run. Napisałam też dwa artykuły - jeden o wystawie sukien balowych w Victoria&Albert Museum, drugi to mały zbiór najciekawszych rzeczy do robienia z rodziną w zachodnim Londynie. Oprócz tego byłam operatorem kamery i pomagałam przy edytowaniu filmu. Ufff, trochę pracy.
Mam nadzieję, że się podoba. Nie planujemy wydawania magazynu na serio jak niektórzy nasi koledzy z roku, bo to raczej rzucanie się z motyką na słońce, szczególnie na pierwszym roku studiów,ale miło zobaczyć jak 8 tygodni naszej pracy przekształciło się w coś, hm, namacalnego? No i wiem, że w Polsce nigdy na studiach tak "praktycznego" zadania bym nie miała. No, enjoy!
ps. a przy okazji - przywróciłam zakładki SKLEP i FAQ na górze strony. W sklepie trochę nowych rzeczy, do FAQ postaram się niedługo dodać większość pytań zadawanych mi w związku z moimi studiami, Londynem, rozmiarem buta, etc. :)
A to EDEN MAGAZINE:
Czyli magazyn stworzony przeze mnie i moich znajomych w ramach finalnego projektu pierwszego roku moich studiów na London College of Fashion. Jak już kiedyś wspominałam, w ramach zadania znaleźć mieliśmy specyficzny rejon Londynu i specjalnie dla niego stworzyć minimum szesnastostronnicową publikację, pięciominutowy film i szablon strony online, a na to wszystko dostaliśmy "jedynie" 8 tygodni.
Zasad nie było zbyt dużo - nie mogliśmy wybrać tylko hipsterskich kolebek takich jak Shoreditch czy Hackney, bo według naszych wykładowców wszystko na ich temat zostało już napisane. Razem z moją grupą postanowiliśmy więc pójść w zupełnie innym kierunku i stworzyć publikację dla jednej z najdalej wysuniętych na zachód części Londynu - Kew.
Kew- A Portrait (Final) from LynnlyBenson on Vimeo.
(nasz fiiilm!)
Do niedawna wioska, w której mieściły się botaniczne ogrody królowej, dziś nadal postrzegana jest przez większość Londyńczyków i samych jej mieszkańców jako dzielnica istniejąca poniekąd obok zgiełku wielkiego miasta. Pełno jest w niej zieleni, małych domków, nawet powietrze jest inne i nie przeszkadzają temu startujące co dwie minuty samoloty z pobliskiego Heathrow.
Kim są więc mieszkańcy Kew i do kogo skierowaliśmy nasz magazyn?
Przede wszystkim - to ludzie, którzy albo urodzili się w Kew albo urodzili się bogaci ALBO rozbili bank. Domy osiągają tu niebagatelne ceny, które nawet trudno sobie wyobrazić. Mimo wszystko, w Kew nie czuć snobizmu, tak jak np. w słynnym na cały świat, dzięki "REALITY" show Chelsea - jego mieszkańcy doceniają zarówno sztukę i modę, jak i naturę i zdrowy styl życia; pielęgnują swoje ogrody i jeżdżą samochodami vintage. No i przede wszystkim - są uśmiechnięci!
W Londynie panuje powszechna opinia, że Kew to świetne miejsce do wychowywania dzieci - i właśnie do młodych, zamożnych rodzin z dziećmi skierowaliśmy naszą publikację. Miało być jasno, prosto, estetycznie,ale też nie do końca minimalistycznie i poważnie, trochę ciepło. Mam nadzieję, że się udało ;).
Czym zajmowałam się ja?
Oczywiście - robiłam zdjęcia, w tym okładkowe, całą sesję zdjęciową i te do artykułu o Tweed Run. Napisałam też dwa artykuły - jeden o wystawie sukien balowych w Victoria&Albert Museum, drugi to mały zbiór najciekawszych rzeczy do robienia z rodziną w zachodnim Londynie. Oprócz tego byłam operatorem kamery i pomagałam przy edytowaniu filmu. Ufff, trochę pracy.
Mam nadzieję, że się podoba. Nie planujemy wydawania magazynu na serio jak niektórzy nasi koledzy z roku, bo to raczej rzucanie się z motyką na słońce, szczególnie na pierwszym roku studiów,ale miło zobaczyć jak 8 tygodni naszej pracy przekształciło się w coś, hm, namacalnego? No i wiem, że w Polsce nigdy na studiach tak "praktycznego" zadania bym nie miała. No, enjoy!
ps. a przy okazji - przywróciłam zakładki SKLEP i FAQ na górze strony. W sklepie trochę nowych rzeczy, do FAQ postaram się niedługo dodać większość pytań zadawanych mi w związku z moimi studiami, Londynem, rozmiarem buta, etc. :)
sobota, 9 czerwca 2012
Holiday
poniedziałek, 4 czerwca 2012
Roses
Wesołego jubileuszu!
Róże w Regent's Park jak na złość zakwitły zaraz przed moim wyjazdem na wakacje sprawiając, że pewnie jeszcze zatęsknię się za Londynem przez te 2.5 miesiąca (nie zatęsknię się natomiast za przerywanym dostępem do internetu - piszę tego posta w trzech partiach, próbując jednocześnie wymęczyć mój PERSONAL AND PROFESSIONAL DEVELOPMENT LOG). No ale, to prawdopodobnie moje ostatnie tak długie polskie lato, więc chyba już trochę nie mogę się doczekać.
ps. Dziś ubrałam się niezwykle odświętnie, żeby przykryć fakt, że moje włosy są teraz w stanie przejściowym, odpoczywając pomiędzy kolejnymi męczącymi zabiegami fryzjerskimi.
sobota, 2 czerwca 2012
The trendsetter
Chowajcie się wszystkie wyrastające jak grzyby po deszczu coraz dziwniej nazwane młode polskie odziezowe brandy! H&M podkradł wam pomysł - i to trzy lata temu. I to za 99zł. Jak się okazuje moja ulubiona bluzo-tuniko-sukienka na smutne i brzydkie dni, kiedy nie mam co na siebie włożyć/jestem w podróży, a chcę ładnie wyglądać wyprzedziła modę o 3 (?) lata. Wprawdzie nie mam na sobie Big Maca, płatków śniadaniowych ani niczego równie apetycznego,ale mi wystarcza.
ps. spóźnionego wesołego dnia dziecka, ja uczciłam mój zabawą w salon fryzjerski,za jakiś tydzień zobaczymy czy się opłacało.
ps. spóźnionego wesołego dnia dziecka, ja uczciłam mój zabawą w salon fryzjerski,za jakiś tydzień zobaczymy czy się opłacało.
Subskrybuj:
Posty (Atom)