Tak, żyję, pracuję, uczę się i jednocześnie próbuję mieć jakiekolwiek życie towarzyskie - dlatego tak mało tu zdjęć mojej mordki. Póki co, próbuję być bardziej pracowita, więc zarzucę was dzisiaj niezwykłą ilością zdjęć - wystawa Tima Walkera (ludzie robiący zdjęcia zdjęciom ipadami to najśmieszniejsza rzecz tego tygodnia) + Brixton market, gdzie jak się okazało ludzie nie biegają z nożami na wierzchu, a jedzenie jest pyszne. Buzi.