Phoebe Philo. To imię i nazwisko powinno mówić wszystko o najnowszej kolekcji Celine. Jeśli jednak z modą macie niewiele wspólnego i nie wiecie co ta pani zrobiła dla zakurzonego, nudnego domu mody wyjaśnię wam krótko - w jeden sezon nie dość, że odbudowała markę, to uczyniła ubrania Celine najbardziej pożądanymi w świecie mody (a jednocześnie superekskluzywnymi!). I choć od tego czasu minął (jeśli się nie mylę) rok, to ubrania Philo nadal mają TĘ świeżość, pomimo podobieństwa do propozycji z zeszłego sezonu.W projektach dla Celine jest tym razem trochę mniej minimalizmu, a nawet wzory! Phoebe wie jak dawkować smaczki opracowując jednocześnie swój sygnaturowy look – nowoczesną elegancję, która pomimo pozornej oficjalności ubrań jest niesamowicie seksowna i kobieca.
Moja patologiczna miłość do Riccardo Tisciego mnie przeraża – nie dość, że napisałam maila do Pudelka o treści ,,jak możecie nie wiedzieć, że koleś stojący obok Natalii Vodianowej na zdjęciu, to nie jej łysy mąż-hazardzista, ale jeden z najlepszych projektantów na świecie?”, to jeszcze absolutnie kocham tę kolekcję. Pomimo, że nie jest najlepsza, a do Haute Couture, Resortu, czy choćby poprzedniego sezonu ma się nijak i wypada blado. Panterka, serio? Przezroczystości? No ej! Mimo wszystko, ktoś już gdzieś napisał, że w projektach Tisciego jest coś takiego, że wybacza się im wszystko – nie można tego lepiej powiedzieć. Gdyby tę kolekcję stworzył ktoś zupełnie inny to to już po prostu nie byłoby to. A ja i tak czekam na następne Haute Couture. R.T <3.
3.Alexander McQueen
Moja pierwsza myśl po przeglądnięciu zdjęć tej kolekcji? No jasne, jak każdego - ,,McQueen the Best of, czyli Sarah Burton idzie na łatwiznę”, po chwili jednak uderzyły mnie dwie rzeczy:
a) Sarah Burton od piętnastu lat pracowała dla McQueena, zajmując się przede wszystkim wzorami
b) Punkt o wiele ważniejszy – co by było gdyby w tej pierwszej kolekcji Burton obrała zupełnie inny kierunek. Wyobrażacie sobie głosy oburzenia? McQueen umierając tragicznie stał się, chcąc nie chcąc, symbolem, dla niektórych wręcz świętością, a jej nie można sobie od tak „szargać”.
Dlatego, według mnie, następczyni Lee spełnia się w tej roli idealnie. Oczywiście, nie jest tak jak było – odrobinę więcej tu lekkości i ugładzenia sylwetek, trochę mniej teatralności i dramatyczności. Nie zmieniło się jednak to, co najważniejsze – sukienki to nadal małe dzieła sztuki, a za tę ze skórzanych listków dałabym się torturować przez kilka dni.
Ok. – to moja ulubiona kolekcja paryskiego fw. Przykro mi, naprawdę mi przykro, ale mam słabość do maxi spódnic, a to, w jaki sposób Owens połączył je z tymi odcinanymi skórzanymi, kamizelkami (koszulkami?) jest po prostu niewyobrażalnie cudowne. Fakt, makijaż i kosmiczne ozdoby na włosach średnio wskazują na to, że jest to kolekcja do noszenia, ale zabierzcie je i zastąpcie lekkim make-up’em – widzę dziewczynę ubraną tak nawet na polskich ulicach. Świetne są i krótsze propozycje Owensa – ekscentryzm i ciekawe drapowania połączone z modową klasyką – mniam!
Chyba nie ma tu looku, który by mi się nie podobał – pomimo pomieszania z poplątaniem, wzorów, cięć, dziwnych drapowań wszystko tworzy idealnie spójną całość, która wydaje się stworzona niemal bez wysiłku. Jest dużo, ale nie ZA DUŻO, w czym pomagają chyba klasyczne (ale nie nudne) kolory. No i – tych ubrań na pewno nie skopiują sieciówki, bo ich tanie podróbki wyglądałyby po prostu brzydko (no, chociaż skórzany t-shirt Celine też wydawał mi się nie do podrobienia, dla H&M’a nie ma rzeczy niemożliwych) . Kolekcja Ann jest chyba idealnym potwierdzeniem, tego co usłyszałam niedawno – że to ze strony belgijskich projektantów idzie teraz ,,to nowe”. No, trzymam kciuki!
A tymczasem wracam do życia i innych takich, mniej ciekawych, czynności. Buziaki!
4 komentarze:
na odnoszenie się do twojego subiektywnego the best of paris fw nie mam obecnie ochoty, ale chciałam po prostu zakomunikować ci, jak bardzo lubię czytać twoje posty. w tym wypadku to obrazki są dodatkiem, a to przecież rzadko spotykane w blogosferze:-) nieziemsko mnie bawisz dystansem to świata i swojej osoby :-) jesteś boska! <3
pozdro600
j/w :) pozdrawim
mogłabyś podać nazwę hotelu, w którym mieszkałaś w te wakacje w Londynie?
Nie mieszkałam w hotelu :)
Prześlij komentarz