Przez dziewiętnaście lat mojego życia w Polsce ani razu nie trafił mi się ładny weekend majowy, a ten w zeszłym roku był wręcz ekstremalny, bo w dniu mojej matury z polskiego spadł śnieg. ŚNIEG. Dlatego też niesamowicie zazdroszczę osiemdziesięciostopniowych upałów podczas gdy w Londynie prawie bez przerwy pada od dwóch tygodni i nie wiadomo kiedy przestanie. Czasem jednak udaje mi się złapać 10 minut słońca i cieszę się wtedy pewnie prawie tak jak górnicy uwięzieni w Chile (?), którzy zobaczyli światło pierwszy raz od iluśtam dni.
6 komentarzy:
aj tam słońce. creepersów już nie ponoszę, bo za ciepło ;<
zawsze wydawało mi się, że biała sukienka + czarne kryjące rajstopy, to zbyt duży kontrast. przekonałaś mnie, że jednak nie. dzięki! ;)
ha, czarne rajstopy to raczej przymus niz stylizacyjny zamysl, tutaj nosze je wlasciwie nieprzerwanie (no, z przerwa na pazdziernikowa fale goraca) od wrzesnia ;D
Oj jak ladnie! <3
lubię twoją figurę. byłabyś dobrym modelem do malowania. btw fajne butki ma twój kolega.
już wiem czemu tak często wracam tu. bo jesteś strasznym cold-wavowcem z wyglądu :P. wyglądasz momentami jak jakaś fanka bauhausu 3 dekady temu :P.
to pewnie ukryty pojazd i pełen nienawiści komentarz! ;p
Prześlij komentarz